CZ.1 – 19. lipca
Nigdy nie twierdzę, że moje choroby onkologiczne wniosły coś dobrego w moje życie. Same w sobie – nie. Ale stworzyły całkiem nowe okoliczności, które udało mi się przekuć w coś dobrego.
Jedną z takich spraw jest lepsze zrozumienie własnego organizmu jako całości. Zanim otrzymałam diagnozę raka sutka, to myślałam o tym nowotworze tylko i wyłącznie w kontekście piersi. Teraz wydaje mi się to dość niemądre. Bo nawet jeśli choroba rozwija się tylko w jednym miejscu w ciele, bez przerzutów odległych, to dotyczy przecież całego organizmu.