Nie mam chyba natury romantyka. Bardziej do mnie przemawiają tabelki niż tomiki poezji, co nie oznacza, że poezji nie lubię. Ale w ważnych sprawach wolę polegać na wykresie niż wierszu.
Mimo tego w trakcie moich przygód onkologicznych parę razy pojawiły się pewne słowa, które nabrały magicznego wręcz znaczenia i śmiem twierdzić, że czasami przekładały się wprost na wyniki mojego leczenia czy choćby samopoczucie.