Leczenie onkologiczne ma ogromny wpływ na seksualność pacjenta. Farmakologia,
leczenie operacyjne,
stres,
kwestie macierzyństwa czy ojcostwa. Rzuciłam tylko cztery hasła, które jako pierwsze przyszły mi do głowy w związku z tym tematem. Każdy z nich zasługuje na co najmniej jeden potężny tom książki. A przecież wymieniłam tylko te pierwsze z brzegu.
O skutkach leczenia onkologicznego w kontekście zdrowia seksualnego można mówić niemal bez końca.
Zatem dlaczego się tego nie robi? Czy zdrowie seksualne jest nieważne? Czy w obliczu zagrożenia życia nie wypada o nim myśleć? Czy wraz z usłyszeniem diagnozy onkologicznej należy je wykreślić je ze słownika i życia zarazem?