Nigdy nie byłam radykalistką. Nawet jeśli jestem sama o czymś bezwzględnie przekonana, to dopuszczam stanowisko innych osób, rozumiem, że można myśleć, a tym bardziej czuć inaczej.
Żyjemy w czasach, kiedy wielką uwagę przykuwa się do słów. Wierszyk o tym, że „czarną skórę ma ten koleżka” wydaje się być dziś niedopuszczalny. Toczą się boje o feminatywy. Połowa komentarzy pod rozmaitymi publikacjami dotyczy błędów interpunkcyjnych czy ortograficznych, a nie treści merytorycznej.
Co jest modą?
Co kulturą?
Co przesadą?
A co bezwzględną konieczności?
Gdzie jest miejsce na kompromisy?
Kiedy forma przeważa nad treścią?
Co kształtuje zmiany językowe?…
Długo by można o tym dyskutować.
Dziś dyskusje w mediach zdominowała sprawa słowa „WALKA” w kontekście święta 4. lutego.
Wydaje mi się, że kiedyś nazwa „Dzień walki z rakiem” nie budziła tylu emocji, co dziś. Czytaj dalej CZARNA SKÓRA