Zawsze byłam śpiochem.
Lubiłam spać i potrzebowałam dużo snu. Gdy mogłam, to spałam tak długo, aż mnie ból pleców nie budził.
Gdy nie mogłam, ziewałam całymi dniami, niebezpiecznie lawirując na granicy zwichnięcia szczęki. ![]()
Aż po drugiej diagnozie onkologicznej coś się zmieniło. ![]()
