W niedawnym poście zwróciłam uwagę na problemy finansowe związane z leczeniem onkologicznym – może te mniej spektakularne, ale mające ogromny wpływ na funkcjonowanie pacjentów (przynajmniej tak mi się z własnego doświadczenia wydaje).
A ponieważ znacie mnie już trochę, to nie chciałabym poprzestać na „biadoleniu”, ale spróbować podpowiedzieć choć troszkę metod na to, jak sobie radzić bez nakładów finansowych.
Pozwólcie, że podrzucę Wam kilka pomysłów: