Sama nie wiem, czy jestem bardziej ambitna czy leniwa. Chyba jestem wybuchową mieszanką tych dwóch cech. Każda z nich jest w pewien sposób wspaniała, a w pewien destrukcyjna.
Weźmy takie lenistwo – czy nie przyjemniej jest oglądać serial niż myć podłogi? Czy to nie milej zbierać kwiatki na łące niż porządkować dokumenty?
W całym procesie onkologicznym są jednak sprawy, których nie można odpuścić tłumacząc się leniem.