BŁĘKITNY PAPIER 🩵

Dziś zamieszczam zdjęcie, które dużo pozostawia do życzenia jeśli chodzi o jakość 🫣, natomiast ma dla mnie ogromną wartość. A publikuję je właśnie dziś, w tym najgorętszym okresie przedświątecznych przygotowań, by się samej zdyscyplinować. 🫡

Stresuję się.

😑 Przytłacza mnie ogrom obowiązków.
😑 Smuci mnie brak sił na to, co chciałabym zrobić.
😑 Przygnębia mnie niesamodzielność finansowa.
😑 Denerwuję się szykowaniem prezentów.
😑 Martwię się na zapas tym, czy każdy na organizowanej przeze mnie kolacji będzie czuł się komfortowo.
😑 Niepokoi mnie to, czy śledzi nie kupiłam za wcześnie, a grzybów za mało.
😑 Irytuje mnie bałagan w domu, którego nie umiem opanować nawet w podstawowym zakresie.
😑 Płakać mi się chce na myśl o tym, że nie zmieszczę się w świąteczną sukienkę.
😑 Przejmuję się tym, że błękitny papier do pakowania prezentów nie pasuje do koloru wstążki.
😑 Wkurzam się o to, że pilot do telewizora jest umazany lukrem, a z choinki już sypią się igły.
😑 Urządzam dzieciom pogadanki, jak wypada się zachować przy świątecznym stole, a jak nie.
😑 Łeb mi pęka od logistyki.

I oczywiście, że wiem, że te wszystkie powyższe zmartwienia są kompletnie bez sensu. Nie trzeba kończyć studiów psychologicznych, by wiedzieć, że takim myśleniem robię sobie krzywdę.

Codziennie po wielokroć powtarzam sobie w duchu:
💬 „wyluzuj”,
💬 „nie wywieraj presji na samej sobie”,
💬 „to nie jest istotne”,
💬 „i tak wszystkiego nie przewidzisz”,
💬 „nie wymyślaj problemów”,
💬 „nie jesteś maszyną”…

Staram się zatrzymać w biegu, uspokoić głowę, ucieszyć tym co wokół, zamiast się stresować. Ale wiecie co? Ostatnio nie jest to dla mnie proste. 😔 Z wielu powodów, które trudno byłoby mi tu rozebrać na czynniki pierwsze.

Natomiast wiem, co działa! 🤩
Działa spojrzenie na to zdjęcie.

Wykonane zostało 17 lat temu, tuż po moim ostatnim wówczas wlewie chemioterapii, dwa miesiące po narodzinach mojego pierwszego syna.

Nie pamiętam, czy w tamte święta udało się ciasto ani czy byłam w stanie je zjeść. 🤷‍♀️
🩵 Co innego było ważne.
🩵 Co innego jest ważne.


A jak Wy się czujecie w okresie tej przedświątecznej bieganiny? Dajcie znać w komentarzach pod dzisiejszym postem na blogu na FB.