Nigdy nie leczyłam się w ośrodkach zagranicznych. Nie będę zatem się wymądrzać na temat tego, czego nie znam.
Dziś mam prośbę do Was – jeśli macie takie doświadczenia, podzielcie się nimi proszę ze mną!
Napiszcie, czy prawdziwsze jest oklepane stwierdzenie, że „za granicą to leczą wszystko paracetamolem” czy bardziej, że „za granicą poziom opieki medycznej i komfort leczenia jest nieporównywalnie lepszy od tego w Polsce”.
Jestem bardzo ciekawa Waszych opowieści!
Bo uważam, że warto wiedzieć. Co zrobić z taką wiedzą, to już inna sprawa, bo dylematów w podjęciu decyzji o podjęciu leczenia daleko od domu jest zapewne mnóstwo.
Póki co, według mojej wiedzy, leczenie, jakim jestem objęta, jest spójne z tym dostępnym za granicą i przy nim dziś pozostanę.
Natomiast gorąco Was zachęcam do śledzenia możliwości medycyny za granicą dla Waszych konkretnych przypadków. Bo wiem, że czasem są dostępne innowacyjne metody, których nie ma jeszcze u nas w kraju. Lub koszty konkretnego leczenia są nieporównywalne gdzieś za granicą. Lub coś, co u nas jest na etapie badań, gdzieś obok jest już dostępne dla wszystkich.
Szukajcie sami, ale przede wszystkim pytajcie swoich lekarzy.
Opowiedzcie proszę pod postem o swoich doświadczeniach z polską medycyną i z leczeniem za granicą: