RÓŻOWA KARTECZKA 💌

16 lat temu pierwszy raz przekroczyłam progi poradni onkologicznej. 🚶‍♀️

Będąc w wieku, kiedy życie powinno rozkwitać, zaraz po przekroczeniu tych szpitalnych drzwi, otrzymałam karteczkę, na której miałam napisać, kogo należy zawiadomić w przypadku, kiedy umrę. 💀

Miałam niecałe 27 lat i wraz z tym kawałkiem papieru temat śmierci wkroczył w moje życie.

Dziś umiem wypełniać już tego typu dokumentację bez nadmiernych emocji. Ale wtedy mnie sparaliżowało.🥶

I ja wiem, że wypełnienie takich formularzy jest konieczne. 💁‍♀️ Tego nie trzeba mi tłumaczyć. Co więcej – jestem straszną formalistką, a przez jakiś czas nawet byłam urzędniczką. 🙈

Natomiast sądzę, że można przeprowadzić przerażonego pacjenta przez tę drogę papierologii z większą empatią. 🤷‍♀️ Można się uśmiechnąć, można zażartować, można wytłumaczyć, a gdy brakuje na to czasu – zwyczajnie dać różową karteczkę, w stylu takim jak na zamieszczonej grafice*.

W moim przypadku nic z tych przejawów empatii nie nastąpiło… 🙄 I chyba najlepszym dowodem na to, jak bardzo to było traumatyczne, jest fakt, że do dziś pamiętam ten druk i każdy szczegół z tego momentu, kiedy go wypełniałam. 📋🖊

👉 Jeśli u Ciebie wypełnianie tego typu dokumentów wywołuje wielki stres, to proszę – zrób sam dla siebie taka karteczkę. 🥰 W miejsce numeru telefonu, możesz wpisać kontakt do Kolorowych raków (FB „wyślij wiadomość” – śmiało❗️). Psychologiem nie jestem, ale chętnie wesprę Cię słowem, milczeniem, uwagą i choćby zdalną obecnością. 🤗

———
*Oczywiście to tylko przykład – nagłówek powinien być dostosowany do płci pacjenta, kolor wstążeczki do rodzaju nowotworu, kontakt do osoby wspierającej dopasowany do możliwości placówki, itd… Ale wiecie – o ogólną ideę mi chodzi. 😉

Dajcie znać, jak sobie radzicie z wypełnianiem „trudnych” formularzy. Czekam na Wasze wpisy w komentarzach pod postem: https://www.facebook.com/koloroweraki/posts/310784484396576