Na nowy rok warto patrzeć z nadzieją. Ale czasami okoliczności są takie, że mimo największych starań, strach przebija się przed nadzieję. 🤷♀️
😱 W ubiegłym roku całe grono moich onko-koleżanek dowiedziało się o przerzutach.
😱 U wielu spośród tych, które już przerzuty miały, nastąpiła progresja choroby.
😱 Śledziłam kolejne informacje o śmierci osób, które chorowały tak jak ja.
😱 Rak dopadł moich bliskich, otarł się o moją rodzinę, zagościł u przyjaciół i znajomych.
😱 Moje własne zdrowie ostatnio też mnie nieźle nastraszyło.
Zatem jaki będzie dla mnie ten 2023? 🧐 Będę w nim żyć pełnią życia czy może umrę?
Otóż moi drodzy – plan jest taki, że nie umrę. 🧏♀️
Kupiłam właśnie na wielkiej wyprzedaży czarno-białe dekoracje świąteczne. Bez sensu zatem byłoby umrzeć, skoro za rok mam je wyciągnąć z szafy. 😝
👉 Zatem nie umrę.
Nie umrzyjcie i Wy. Teraz są naprawdę fajne promocje.
Za grosze można sobie kupić jakiś motywator. 😉
P.S. A o przerzutach i progresji choroby napiszę jeszcze kiedyś osobno, bo to temat rzeka. W telegraficznym skrócie – na pewno to trudny moment, ale nie jest tożsamy z utratą nadziei i możliwości cieszenia się życiem. Czasem bywa wręcz przeciwnie. 💚
A u Was jak się zapowiada ten 2023? Dajcie znać pod dzisiejszym postem na blogu na FB.