ZŁOTE SMOKI 🐲

Jeśli śledziliście w ostatnich dniach moje relacje na Instagramie, to być może wiecie, że sylwestrowy wieczór spędziłam w domu z mężem i kotami, grając na laptopie w Heroes Might and Magic III. 🦹‍♀️🧙‍♂️🧝‍♂️🧟‍♂️🧞‍♂️🧜

Kto miał kiedyś do czynienia z tym genialnym wynalazkiem, ten zrozumie. 🤝
Uwielbiam. 🤩
Wsiąkłam w tę grę jeszcze na studiach i później już w żadną inną.

I wbrew pozorom 🫣 to sprawa, która bardzo się łączy z moją historią onkologiczną. Pozwólcie, że wyjawię to powiązanie i nawet zakończę morałem. ☝️


Kiedy pierwszy raz zachorowałam, leczenie onkologiczne zaczęłam od kilkutygodniowego pobytu w przyszpitalnym hostelu i codziennych zabiegach radioterapii. Byłam setki kilometrów od domu i najbliższych mi osób, a ten czas nasycony lękiem i tęsknotą wydawał się nieskończonością. 🥺

Ludzie z mojego otoczenia, kiedy dowiedzieli się, że zachorowałam, reagowali różnie. Jedni wyparowali niczym kamfora 🫥, inni bardzo starali się pomagać 🫶.

A sposobów wsparcia pacjenta onkologicznego jest wiele.

Jeden z moich przyjaciół wpadł na bardzo nietypowy i wspaniały zarazem pomysł: Kiedy usłyszał o moim planie leczenia i związanego z tym odosobnienia, kupił i za pośrednictwem mojego męża dostarczył mi laptopa z zainstalowaną grą Heroes of Might and Magic III, bym nawet w ośrodku onkologicznym miała odskocznię do mojej ulubionej wówczas (i długo później 🫣) rozrywki.

Dziś wydawać się to może zwykłym miłym gestem. 🫂

Ale wierzcie mi, że wówczas, w 2005 roku, to była gigantyczna akcja finansowo-logistyczna. 🤯 Przyjaciel był wówczas w USA zarabiając swoje pierwsze pieniądze, ceny sprzętu i oprogramowania elektronicznego horrendalnie wysokie, a logistyka takich zakupów na odległość na zupełnie abstrakcyjnym z dzisiejszego punktu widzenia poziomie.

I tak – siedziałam wówczas kilka tygodni w przyszpitalnym pokoiku i po kilka godzin dziennie, między zabiegami i badaniami, zbierałam złote smoki i toczyłam wojny w komputerowym świecie. 🖥⚔️🐉

To nie sprawiło, że ten czas był łatwy. 🧏‍♀️
Ale był możliwy do wytrzymania. 💁‍♀️
Miałam szansę zająć głowę czymś innym niż lękiem.
A ten niesamowity gest sprzed lat wzrusza mnie do dziś 🥹, choć drogi moje i mojego przyjaciela w międzyczasie się gdzieś rozeszły.

Obiecałam morał. 🙋‍♀️

Nie, nie będzie nim „warto kupić pacjentowi onkologicznemu grę komputerową”. 😉
Napiszę tak: warto pacjentowi onkologicznemu podarować normalność, pochylić się nad jego zainteresowaniami i ułatwić mu dostęp do spraw które lubi. ☺️

Przemek, gdziekolwiek jesteś – jeszcze raz Ci dziękuję. ❤️


Jeśli chcecie się podzielić ciekawymi lub po prostu ważnymi gestami wsparcia, którymi otoczyli Was Bliscy w trakcie choroby (lub odwrotnie – którymi Wy otaczacie bliskich sobie Pacjentów onkologicznych), napiszcie o tym w komentarzach pod dzisiejszym postem na blogu na FB.