Wszędzie widzę posty będące podsumowaniami 2023 roku. Przez chwilę też miałam pokusę, by to zrobić. Ale im więcej o tym myślałam, tym bardziej czułam, że nie ma to sensu. 🤷
Bo niby jak podsumować 365 dni❓
🤔 Rankingami postów, rolek i relacji?
🤔 Listą wydarzeń związanych ze zdrowiem onkologicznym, w których brałam udział?
🤔 Rachunkiem sumienia odnośnie tego, czego nie zdołałam dla Was zrobić i tego, co mi się udało?
🤔 Statystykami zasięgów, rozdanych prezentów czy odebranych telefonów z prośbą o pomoc?
🤔 Zestawieniem kosztów mojej działalności i wpłat od Patronów?
🤔 A może liczbą wizyt lekarskich?
🤔 Przyjętych tabletek?
🤔 Odbytych zabiegów?
🤔 Zestawieniem chwil bezgranicznego szczęścia i tych, w których wylałam morze łez?
🤔 Wykorzystanych szans i sytuacji, kiedy to ja zostałam wykorzystana?
🤔 Liczbą cudownych Ludzi, których poznałam?
🤔 A może tych, których musiałam pożegnać?
To był dobry rok. 👌
Bo był.
🌞 Z każdym porankiem, który dawał szansę na nowe otwarcie.
🌝 Z każdym zmierzchem, który zostawiał naukę i doświadczenie.
Kolorowy rok. 🤎💚🧡💙💜❤️
Nie pstrokaty. Czasem w tych ponurych barwach, a czasem tęczowy.
To był dobry rok.
Niełatwy.
Wspaniały.
Ot i takie podsumowanie (jednak!) mi wyszło. 🤷♀️
A jak Wam minął ten rok? Jeśli macie ochotę podsumować go po swojemu, to zapraszam do sekcji komentarzy pod dzisiejszym wpisem na blogu na FB.