⏺⏺⏺
Nie przepadam za zimą, ale wiem, że jest potrzebna. Przy odpowiednim podejściu może być nawet miła. 😌 Wiem, kiedy ma nadejść, mam odpowiednie opony w samochodzie, ciepłą kurtkę i kawę z cynamonem.
Czterdziestą trzecią zimę w swym życiu zniosłam dzielnie. 💪
Natomiast czas przedwiośnia jest dla mnie dużym wyzwaniem. 🤦♀️ Są dni, kiedy słońce zaczyna grzać przyjemnie, ptaki wesoło śpiewać i czuć, że wiosna puka do drzwi. Z ulgą pakuję zimową kurtkę i rękawiczki na dno szafy, po czy następnego dnia wita mnie śnieg z deszczem.
Wykańcza mnie to psychicznie. 🤯
⏹⏹⏹
Nie przepadam za chemioterapią, ale wiem, że czasami jest potrzebna. Mnie były potrzebne dwa jej cykle. Wiedziałam, że wiąże się z uciążliwymi skutkami ubocznymi, ale byłam na nie przygotowana. Miałam ciepły kocyk, dobre nastawienie, odpowiednie tabletki, chustki na głowę i miskę przy łóżku na wszelki wypadek.
Najtrudniejsze pierwsze dni po wlewach znosiłam dzielnie. 💪
Natomiast kolejne doby były dla mnie dużym wyzwaniem. 🤦♀️ Przychodził czas, kiedy czułam, że przykre dolegliwości ustępują. Zmieniałam piżamę na normalne ciuchy, szłam na spacer i cieszyłam się, że kolejny krok mam za sobą. Po czym kolejne dni przynosiły kryzys i kładły mnie do łóżka z powrotem.
Wykańczało mnie to psychicznie. 🤯
⏺⏺⏺
Co robię, by przetrwać tę wiosenną szarugę? 🧐
➡️ Idę na spacer w poszukiwaniu krokusów.
➡️ Robię remanent w nasionach rzeżuchy.
➡️ Wyganiam rodzinę ze śniadaniem na balkon, tłumacząc im i sobie, że to świetny wiosenny pomysł.
➡️ Równocześnie zakładam ciepłe ubrania i nadal sypię cynamon do co drugiej potrawy.
⏹⏹⏹
Co robić, by przetrwać przedłużające się złe samopoczucie w trakcie leczenia? 🧐
Chyba to samo!
➡️ Wypatrywać lepszych dni, dając sobie równocześnie przyzwolenie na owinięcie się kocem, póki jest on potrzebny.
Wiosny kochani Wam życzę, wiosny na całego! 💚
A Wy jak sobie radzicie z przedwiośniem? I tym w pogodzie i tym w zdrowiu? Dajcie znać w komentarzach pod dzisiejszym postem na blogu na FB.