NIEBIESKIE KROPKI 🔵🔵🔵

Choroba onkologiczna to bardzo poważna sprawa. Nie chcę tym postem umniejszać czy lekceważyć cierpienia w trakcie leczenia, czy konsekwencji nowotworu. 🙅‍♀️

Chcę napisać o tym, jak w tej poważnej sytuacji byłam zaskoczona ilością zabawnych, absurdalnych, szalonych spraw. 😲🤡

Przed zachorowaniem na pierwszego, a potem drugiego raka nie przyszło mi nawet do głowy, że wkrótce np.:

1️⃣ Będę mieć wytatuowane niebieskie kropki.
2️⃣ Przy operacji na klatce piersiowej będą mi bandażować nogi.
3️⃣ Przez wiele tygodni nie będę czuć prawie żadnego smaku.
4️⃣ Nie będzie mi wolno jeść grejpfruta.
5️⃣ W autobusie będę mogła się trzymać uchwytu tylko lewą ręką.
6️⃣ Dostanę dożywotni zakaz wyprowadzania psa na smyczy.
7️⃣ W gorące upalne lato nie będę mogła się umyć.
8️⃣ Będę mieć kręcone włosy bez interwencji fryzjera.
9️⃣ Zacznę używać poduszek w kształcie serca.
1️⃣0️⃣ Siusianie na czerwono będzie witane z entuzjazmem.
1️⃣1️⃣ Odbędę teleporadę ginekologiczną.
1️⃣2️⃣ Dostanę oficjalne pismo, że powinnam odbyć rehabilitację, a zarazem mi ona nie przysługuje.
1️⃣3️⃣ Stracę czucie pod pachą.
1️⃣4️⃣ Zmieni mi się kształt pępka.

1️⃣5️⃣ Ślinę będę kupować w aptece.

Sądzę, że jeśli ten wpis czyta ktoś, kto nie miał styczności z chorobą nowotworową lub jest na samym początku leczenia czy diagnostyki – również może się dziwić powyższej liście dziwolągów 🤯 (dla ciekawych – wyjaśnienia niżej 👇).

I z jednej strony tego typu nieoczywiste rzeczy mogą wpływać na pacjenta przytłaczająco i przygnębiająco. 😔

Gdy na drodze, która, nie oszukujmy się, nie jest usłana różami, pojawiają mu się takie sytuacje, może czuć się wystraszony i zdezorientowany.

Ja próbuję do tego podchodzić inaczej.

Śmieję się z takich dziwolągów. 😂 Żartuję z kropek i innych cudów. 🤭

W ten sposób chyba udaje mi się od czasu do czasu rozładować napięcie, które łączy się nieodzownie z całym leczeniem, ale i okresem remisji choroby.

Czy Wy też próbujecie czasem wykpić swego raka? 🧐 Pokazać mu, że jest tylko głupim żartem w Waszym życiu? 🥳

Dajcie znać pod postem:

WYJAŚNIENIA:
  1. Przed radioterapią często w ten sposób zaznacza się na ciele pacjenta charakterystyczne punkty, tak, aby za każdym razem móc odpowiednio ustawić maszynę na właściwy obszar.
  2. Jest to procedura w ramach prewencji przeciwzakrzepowej.
  3. To się często przytrafia przy naświetlaniach okolic szyi czy twarzy.
  4. Wchodzi on w reakcję z wieloma lekami, między innymi z cytostatykami podawanymi w trakcie chemioterapii.
  5. Jestem po usunięciu całego kompletu węzłów pachowych, co łączy się z zaburzeniami przepływu limfy; każde szarpnięcie ręki (np. przy hamowaniu autobusu) może wywołać komplikacje np. w postaci obrzęku limfatycznego.
  6. Jak wyżej – szarpiący pies może zadziałać podobnie.
  7. Przy pierwszym leczeniu obowiązywały wytyczne, że obszaru ciała poddawanego radioterapii nie można w ogóle moczyć. Obecnie w większości wypadków się od tego odchodzi (ale zawsze pytajcie swojego lekarza!) i delikatne szybkie przemywanie jest dozwolone.
  8. Często się zdarza, że po utracie włosów odrastają całkiem inne, często kręcone.
  9. Bardzo przydatne po limfadenektomii czyli usunięciu węzłów chłonnych, pomagają wygodniej ułożyć rękę.
  10. Przy chemioterapii z grupy „czerwonych” naturalne jest, że mocz przybiera też ten kolor – jest to naturalne i wręcz wskazane, wskazuje na właściwą pracę układu moczowego.
  11. Jedna z gorączek neuropenicznych związała mi się z kłopotami natury ginekologicznej, które wymagały natychmiastowej interwencji. Równocześnie oczekiwanie na wynik testu na covid uniemożliwiał mi wyjście z domu.
  12. Niezbadane są wyroki ZUSu.
  13. Tak się zdarza podczas operacji, że część nerwów zostaje w jakiś sposób uszkodzona – czasem sytuacja powraca do normy, czasem zaburzenia czucia pozostają już na zawsze.
  14. Jedna z moich operacji była przeprowadzona laporoskopowo – jeden otwór (na kamerkę) wykonuje się w pępku, który po wygojeniu siłą rzeczy zmienia nieco swój kształt w wyniku powstania nowej blizny.
  15. Radioterapia (zwłaszcza w rejonach szyi czy twarzy), a czasem i chemioterapia wpływają niszcząco na śluzówki. Wówczas trzeba się ratować różnymi specyfikami, między innymi „sztuczną śliną” w postaci tabletek, do nabycia w aptece.