POTAJEMNE PICIE CZERWONEJ ORANŻADY 🛑

Czym się różni życie onko-mamy od mamy zdrowej? 🤔

Tak naprawdę, to nie wiem, 🤷‍♀️ mogę się jedynie domyślać. Moje macierzyństwo od samego początku szło ramię w ramię z historią onkologiczną.

Bycie mamą chorującą na raka (niezależnie, czy z niemowlęciem na ręku, czy już z całkiem dorosłym potomstwem) na pewno wymaga sporego manewrowania. I na poziomie emocjonalnym i czysto praktycznym.

Dzieci, niezależnie od wieku, widzą, że coś się jest nie tak. 🧐 Czują nerwową atmosferę, słyszą chlipanie w łazience i widzą otwarte szeroko ze strachu oczy domowników. Dlatego ważne, żeby nie ukrywać przed nimi choroby i szczerze rozmawiać (to temat – rzeka, teraz go jedynie sygnalizuję).

👶 Złe samopoczucie mamy zbiega się z kolkami dziecka.
👧 Całodniowa wizyta w szpitalu wypada akurat w dniu występów dla rodziców w szkole.
🥳 Operacja pokrywa się z Dniem Dziecka czy urodzinami.
🛌 Nie mogą przyjść koledzy, kiedy mama walczy z gorączką neuropeniczną.
👩‍🦲Jak już mogą przyjść, to dziecko musi im wytłumaczyć, czemu mama nie ma włosów.
🥤 Czerwoną oranżadę dzieci piją potajemnie, bo u mamy jej widok wywołuje mdłości.
👨‍🎓 Syn odbiera wyniki egzaminów, kiedy mama idzie po wyniki badań obrazowych.

Zwyczajna codzienność przeplata się z ze stanem nadzwyczajnym, który ogłoszono kiedyś w gabinecie lekarskim słowami „ma pani raka”. 🔀

Nie można zwyczajnie poddać się emocjom i bieżącemu samopoczuciu. Trzeba mimo, delikatnie mówiąc, kiepskiego samopoczucia stanąć na głowie i sprawić, by spękane poczucie bezpieczeństwa dzieci nie posypało się na drobne kawałki.

👉 Myślę, że to podwójny wysiłek, który podejmuje każda ONKO-MAMA.

Ale aby zadbać w tej sytuacji o swoje dzieciaki, musi znaleźć choć chwile wyłącznie dla siebie.

💢 By wykrzyczeć na cały regulator, co myśli o tym całym raku, bez cenzury i tonowania emocji.
💢 By pomyśleć, co ona sama tak naprawdę przeżywa i czego w danej chwili potrzebuje.
💢 By usłyszeć własny oddech i bicie swojego serca.
💢 By w tym nieustannym trybie ochrony dzieci, nie zapomnieć ochronić siebie.

Chciałabym, aby wszystkie moje Czytelniczki, które leczą się onkologicznie i jednocześnie są mamami, pilnowały tych chwil „tylko dla siebie”. Zadbajcie proszę o to!

A ja, z okazji zbliżającego się Dnia Matki, chciałabym zaprosić Was do KONKURSU. 📣

Nagrodami będą trzy zestawy fantastycznych kosmetyków Ingenii, które mogą być świetnym pretekstem do zamknięcia się w łazience, zadbania o siebie i poświęcenia uwagi samej sobie. 💟

W skład każdego wchodzi oliwka, serum i maska – dokładne opisy wszystkich tych kosmetyków znajdziecie w ONKOBAZIE, ale od razu powiem, że świetnie się sprawdzają w trakcie leczenia onkologicznego oraz w trakcie rekonwalescencji. 💪

A jakie tym razem zadanie konkursowe?

Poproszę o wstawienie w komentarzu  pod dzisiejszym wpisem na FB zdjęcia pokazującego Was w roli ONKO-MAMY. 👩‍👧🤰👩‍👦‍👦

Interpretację pozostawiam Wam, wizerunek dziecka (jeśli pojawi się na zdjęciu) może być oczywiście „ocenzurowany”.

Szczegóły w regulaminie konkursu.

Czekam na Wasze zgłoszenia konkursowe do 30. maja do godz. 22:00. 👋


Post konkursowy znajdziecie tutaj:
https://www.facebook.com/koloroweraki/posts/394896502652040 .