Kiedy w świat poszła wieść, że znowu mam raka, zewsząd zaczęłam być zasypywana słowami wsparcia, typu:
💟 „Wszystko będzie dobrze.”
💟 „Z tobą żaden nowotwór nie wygra.”
💟 „Kto jak kto, ale ty musisz dać radę.”
💟 „Na pewno wyzdrowiejesz.”
💟 „Wiem, że nie umrzesz.”
I choć rozumiem, że wszystkie te słowa były wypowiadane w dobrej intencji, 🥰 to wywołały efekt odwrotny. 🤷♀️